MUZYCY

MUZYCY

Piotr Kowalczyk

Co zrobić, gdy ulubiona potrawa zaczyna smakować jak woda w kranie? To doświadczenie wielu słuchaczy muzyki w erze internetu. Straciła ona swoje tożsamościowe znaczenie, przestała dostarczać podniet, a jej słuchanie zaczęło przypominać oglądanie telewizji. Cyfrowa nadpodaż muzyki spowodowała, że to nie płyta, piosenka czy nawet artysta, ale festiwal – wydarzenie z definicji odświętne i niepowtarzalne – staje się podstawowym nośnikiem znaczenia we współczesnym obiegu muzycznym i źródłem pierwotnej ekscytacji.

Festiwale muzyczne, stanowiące antidotum na klęskę kulturowego urodzaju, również dopadł jednak w końcu problem nadprodukcji. Starają się one go rozwiązać, coraz mocniej dywersyfikując swoją ofertę – ten proces ma miejsce od 15 lat i tylko przybrał na sile w erze popandemicznej. Strefy sportu, prezentacje organizacji pozarządowych, bloki literackie i spotkania, warsztaty, seminaria dla specjalistów, programy dyskursywne i filmowe, wątki aktywistyczne – muzyczne festiwale przestały być tylko wypadkową line-upu (programu) i headlinera (głównej gwiazdy), idą za to w stronę doświadczenia całościowego.

Na tle wielkich wydarzeń nasze kameralne Święto Niemego Kina pozostaje wierne swojej początkowej formule, organizując unikalne koncerty do filmów niemych. Ciągle jednak szukamy inspiracji. W tym roku jest to temat naukowo-kosmiczno-dystopijno-utopijny, który jest wyjątkowo wdzięczny w kontekście myślenia o warstwie muzycznej.

Wątki technologiczne w muzyce są tak stare jak nagrany dźwięk – po raz pierwszy zostały ubrane słowa w manifeście Sztuka hałasu Luigiego Russolo z 1913 roku, a także jego instalacji Intonarumoris, być może pierwszego utworu noise’owego w historii. Przemycanie wątków futurystycznych i refleksji na temat rozwoju technologicznego w muzyce nabrało rozpędu w erze lotów kosmicznych. Były to wizje optymistyczne, śmiałe, czasem dystopijne lub hipisowskie w swoim idealizmie. Wizjonerskie dźwięki rozbrzmiewały w radiowych studiach eksperymentalnych rozsianych w całym powojennym świecie, takich jak warszawski SEPR. Słychać ich ślad w kosmicznym muzaku, dźwiękach do hotelowych wind i kawiarni, w tradycji muzyki new age i musique d'ameublement, nazwanej później ambientem, w technooptymistycznych hymnach do autostrad i komputerów grupy Kraftwerk (gdzie podskórnie czaiła się zapośredniczona trauma ery hitleryzmu), w afrofuturystycznym, śniącym o podróżach kosmicznych i wyzwoleniu czarnego podmiotu jazzie od Sun Ra po Flying Lotus, w postpunkowej tradycji noise’owo-industrialnej, wreszcie w muzyce czarnych dzieciaków z Chicago i Detroit, wychowanych na Jamesie Brownie, tanim sci-fi i europejskim synth-popie, których eksperymenty z samplerami i maszynami perkusyjnymi zawładnęły w następnych dekadach klubami tanecznymi na całym świecie.

Program muzyczny tegorocznego ŚNK stoi na ramionach gigantów. Artyści zaproszeni na naszą imprezę reprezentują wiele ze wspomnianych wątków i tradycji. Wywodząca się z postpunkowej szkoły łączenia filozoficznych wątków z radykalizmem brzmieniowym muzyka Kuby Ziołka i Łukasza Jędrzejczaka, tworzących jako T’ien Lai, opowiada o napięciach między cywilizacją technologiczną a naturą, a także o niepohamowanej żarłoczności współczesnego kapitalizmu. Te wątki porusza film, do którego zagra duet, Algol (1920, reż. Hans Werckmeister) z niepokojącym, faustowskim wątkiem uwolnionej energii, będący filmem otwarcia. Zespół Kosmonauci, warszawski producent Krenz, a także grupy kIRk i Bastarda zmierzą się z Doktorem Mabuse (1922, reż. Fritz Lang) – przedstawią wielowątkową historię szulera i hipnotyzera, a jednocześnie spróbują oddać wywodzącą się z lat 20. XX wieku wizję miasta jako przestrzeni dusznej, ciemnej – współczesnego labiryntu pełnego pragnień i obsesji.

Staramy się odejść od myślenia o ścieżce dźwiękowej do filmu niemego jako o luźnym, zaimprowizowanym soundtracku o jazzowej, ewentualnie neoklasycznej formule i zaprosić do tworzenia muzyki artystów z najróżniejszych bajek – na 20. ŚNK dobrze poczuje się bywalec Nowej Muzyki (Krenz), lubelskich KODÓW (kIRk), Unsoundu (T’ien Lai), Warszawskiej Jesieni (Bastarda), ale też Open’era (stąd zaproszenie grupy Rysy na seans Zdrada stanu [1929, reż. Maurice Elvey], niezwykle interesującego filmu political fiction) czy Festiwalu Przemiany (Voices of the Cosmos, który stworzy tło do naukowego Cudu stworzenia [1925, reż. Hanns Walter Kornblum, Johannes Meyer, Rudolf Biebrach]).

W porannym bloku familijnym, do filmów o szalonych wynalazcach, zagrają najlepsze artystki wśród edukatorek i najwspanialsze edukatorki wśród artystek – Asi Mina, Ola Bilińska i Ola Rzepka, których poczucie humoru oraz kreatywność pozwolą nawiązać kontakt z publicznością w każdym wieku.

Do festiwalowej rozgrzewki, jaką będzie projekcja Tajemnicy pokoju nr 100 (1914, reż. nieznany) z okazji okrągłej, dwudziestej edycji Święta Niemego Kina zaprosiliśmy bohaterów jednego z najlepszych koncertów w historii festiwalu – Macia Morettiego i Bartosza Tycińskiego. Panowie jako Mitch and Mitch w 2007 roku wzbudzili sensację swoim big-bandowym wykonaniem muzyki do filmu Zaginiony świat (1925, reż. Harry O. Hoyt). Teraz zagrają w skromniejszym składzie jako Ovni Trio – wspomoże ich Miłosz Pękala. Projekcja pierwszego polskiego filmu fabularnego zostanie uzupełniona o kilka niespodzianek. Bo porządny festiwal powinien zaskakiwać, być jak pudełko czekoladek.

 


„Na tle wielkich wydarzeń nasze kameralne Święto Niemego Kina pozostaje wierne swojej początkowej formule, organizując unikalne koncerty do filmów niemych. Ciągle jednak szukamy inspiracji. W tym roku jest to temat naukowo-kosmiczno-dystopijno-utopijny, który jest wyjątkowo wdzięczny w kontekście myślenia o warstwie muzycznej.”

Piotr Kowalczyk

Kontakt

Filmoteka Narodowa – Instytut  Audiowizualny
www.fina.gov.pl

ul. Wałbrzyska 3/5
02-739 Warszawa
tel: +48 22 38 04 902
tel: +48 22 38 04 904
e-mail: kancelaria@fina.gov.pl

Kino Iluzjon 
www.iluzjon.fn.org.pl

ul. Narbutta 50a 
02-541 Warszawa
tel.  +48 22 848 33 33
        +48 22 182 46 41
e-mail: kasa.iluzjon@fina.gov.pl