FILIBUS

FILIBUS

Filibus

(Corona Film, Włochy, 1915)

Reż.: Mario Roncoroni, scen.: Giovanni Bertinetti

Obsada: Valeria Creti (Filibus/Baronowa Troixmond/Count de la Brive), Cristina Ruspoli (Leonora), Giovanni Spano (Dedektyw Kutt-Hendy), Mario Mariani (Leo Sandy)

DCP, 72’, Desmetcolor, tablice/napisy: EN/PL, restauracja 2015, źródło: The Desmet Collection, EYE/Milestone


Elegancka baronowa Troixmond w rzeczywistości jest Filibusem – tajemniczym powietrznym piratem, nieuchwytnym włamywaczem. Na wieść o wysokiej nagrodzie za ujawnienie tożsamości Filibusa jedzie do wskazanego urzędu i przedstawia się jako detektywka amatorka. Gdy zjawia się tam ścigający ją słynny detektyw Kutt-Hendy, baronowa wpada na szatański pomysł: oznajmia mężczyźnie, że to on jest Filibusem, a ona to udowodni. W jej planie istotną rolę odegra piękna siostra detektywa, starożytny posąg i liczne gadżety, na czele z powietrznym sterowcem.

Feministyczne kino akcji. Kobieca wersja kryminalnego schematu pojedynku, w którym wybitnemu detektywowi rzuca wyzwanie genialna przestępczyni. To także gatunkowa hybryda – połączenie dreszczowca, kryminału, tzw. filmu o skoku (heist movie), z elementami science fiction czy technothrillera.

Główna bohaterka jest wyjątkowa nie tylko na tle ówczesnego kina włoskiego, zdominowanego przez ekranowe diwy i historyczne freski. Inspiracją do stworzenia Filibusa byli zarówno literaccy dżentelmeni włamywacze – Raffles z opowiadań E. W. Hornunga, Arsène Lupin Maurice’a Leblanca, ale także Irena Adler, jedyna kobieta, która przechytrzyła Holmesa – jak i bohaterowie popularnych filmowych serii: Fantomas, Paulina czy Irma Vep.

Przez swoją aktywność przywołuje też prawdziwe postaci – członkinie kobiecych gangów czy pionierki w męskich zawodach. Filibus jako super łotrzyca to przewrotna ikona emancypacji, dwuznaczna przez swoje przebrania, symbolizujące chęć przekraczania ról kulturowych.

Życie dopisało do filmu detektywistyczną puentę: śledztwo przeprowadzone przy okazji prac restauratorskich wykazało, że Filibusa nie zagrała Cristina Ruspoli, jak uważano przez wiele lat, tylko Valeria Creti… Jak widać, 100 lat później bohaterka nadal zaskakuje i myli tropy. (KW)

 

7 kwietnia | godz. 15:30 | kino Iluzjon

muzyka na żywo: klRk

Restauracja

Restauracja filmu „Filibus” została wykonana przez EYE Filmmuseum trzykrotnie. Za pierwszym razem film poddano procesom fotochemicznym, mającym na celu powstrzymanie dalszych uszkodzeń podłoża nitro, przenosząc obraz na nowy negatyw 35 mm. Na tym materiale napisy niderlandzkie zostały zastąpione (często mylnymi) napisami w języku angielskim. Druga wersja została wykonana w technice cyfrowej w rozdzielczości HD, ale tinty i wirażowanie były nieprawidłowe. Trzecia restauracja, wykonana głównie przez Annike Kross, polegała na cyfryzacji internegatywu (podłoże nitro zaczęło już w tym czasie ulegać znacznemu rozkładowi), co nie tylko zapewniało niesamowitą głębię i czystość obrazu, ale dzięki kilku miesiącom pracy udało się wiernie odtworzyć oryginalną gamę barw tint i wirażowań. Nowe napisy angielskie, oparte na ich wersji holenderskiej (nie zachowała się ich wersja włoska) zostały napisane przez Austina Rennę, a czcionki zaprojektował Allen Perkins, któremu pomagała Luyao Ma. W dokumentacji projektu pomogli też David Emery, Marcello Seregni, Letizia Gatti, Ivo Blom i Jay Weissberg. Podziękowania dla Stowarzyszenia Archiwistów Filmowych (Association of Moving Image Archivists. 

Inspiracje

Warto przypomnieć, że słowo „filibus” pochodzi od włoskiego słowa „filibustiere”, oznaczającego pirata lub łotrzyka.

Fabuła „Filibusa” wywodzi się z tradycji bulwarowych felietonów („feuilleton”). To francuskie słowo używane było na określenie skrawka papieru. Z czasem w XIX wieku zaczęto tak określać teksty dołączane do gazet i czasopism. Dotyczyły one lokalnych wydarzeń i plotek, charakteryzował je cięty język. Moda ta zawitała także do Anglii, gdzie mianem felietonu określano powieści w odcinkach. I faktycznie, pierwotnie „Filibus” miał być fabułą lub serialem w pięciu odcinkach. (Dlatego właśnie podczas prac restauratorskich zachowano tablice z nazwami „części”).

Przede wszystkim należy podkreślić wpływ dwóch bohaterów literackich: C. Augusta Dupina z kart „Zabójstwa przy rue Morgue” (1841) Edgara Allana Poe, książki powszechnie uznawanej za pierwszą powieść kryminalną, oraz Sherlocka Holmesa z powieści Sir Arthura Conan Doyle'a „Studium w szkarłacie” (1887). Sukces opowieści o tych detektywach w ciągu następnych 180 lat zachęcił setki naśladowców.

Pierwsza kobieta detektyw pojawiła się w serii Andrew Forrestera „The Female Detective” (1864) – pani Gladden była tajną agentką policji. W tym samym roku William Stephens Hayward przedstawił jeszcze odważniejszą bohaterkę nowej serii „Lady Detective”, panią Paschal, która „pali, nosi rewolwer i zrzuca krynolinę, chcąc zejść do kanału ściekowego, ale też stosuje dedukcję, z której Sherlock Holmes zasłynie dopiero za parę dekad” (za: www.crimefictionlover.com). „Mr. Bazalgette’s Agent” Leonarda Merricka z 1888 roku to zapewne pierwsza brytyjska powieść z udziałem kobiety detektywa. Tu fikcja znacznie wyprzedziła rzeczywistość, bo w Londynie pierwsza policjantka została zatrudniona dopiero w 1923 roku.

Wraz z ogromnym wzrostem popularności postaci detektywów musiały pojawić się wariacje gatunku, a jedną z nich był „przestępca geniusz”. Pierwszy „dżentelmen włamywacz” to postać stworzona przez szwagra A. Conan Doyle'a, Ernesta Williama Hornunga. Jego A. J. Raffles wraz z towarzyszem Bunnym – „niemalże” doktorem Watsonem – pojawili się pierwszy raz w „Idach marcowych” (1898). Postać Rafflesa okazała się tak popularna, że Hornung stworzył kolejnych 25 opowiadań, dwie sztuki i powieść. We Francji elegancki Arsène Lupin pojawił się w serii zapoczątkowanej „Aresztowaniem Arsène'a Lupin”; opowiadanie opublikowano 15 lipca 1905 roku w magazynie „Je sais tout”. Lupin, który wyszedł spod pióra Maurice'a Leblanca, okazał się ogromnym przebojem – jego wyczyny znalazły się w 17 powieściach i 34 opowiadaniach. Raffles i Lupin natchnęli pokolenia autorów, w tym Louisa Josepha Vance'a („The Lone Wolf”, 1914) i Lesliego Charterisa („The Saint”, 1928).

Literatura dorobiła się także długiego pocztu przestępczyń, wśród tych najbardziej znanych trzeba wymienić Irenę Adler, rywalkę Sherlocka Holmesa. Elizabeth Carolyn Miller napisała w książce „Framed: New Woman Criminal in British Culture at the Fin de Siècle”, że fikcyjne przestępczynie były bardziej efektowne niż te prawdziwe – ofiary biedy, dokonujące drobnych kradzieży czy stosujące przemoc wobec własnych rodzin.

Od samego początku właściciele kinematografów starali się uzyskać akceptację społeczeństwa dla przybytków, w których dominowały filmy raczej skandaliczne i gdzie pełno było „niebezpiecznych imigrantów”. Zwabienie do kin kobiet pozwoliłoby zdobyć szerszą akceptację dla nowej formy rozrywki. Zachęcano je, tworząc filmy pokazujące „kobiety nowoczesne”. Bohaterki tych filmów przeżywały wiele przygód, były odważne, nie ustępowały w niczym mężczyznom i stawały po obu stronach prawa.

W 1906 roku w filmie J. Stuarta Blacktona „The Automobile Thieves” Florence Lawrence zagrała swą pierwszą rolę – właśnie przestępczyni. W 1909 roku 19-letni amerykański reżyser René Plaissetty (mieszkający we Francji) stworzył dwuaktówkę „Les Aventures de Harry Wilson”, gdzie detektyw ściga piękną złodziejkę klejnotów w plenerach Sankt Petersburga, Moskwy i Warszawy (wszystkie sceny faktycznie tam nakręcono), w końcu dopadając ją w pociągu wracającym do Paryża. W ślad za fermentem drugiej dekady XX wieku i ruchem sufrażystek bardzo popularne stały się filmy z kobietą jako bohaterką kina akcji. Mary Fuller, Helen Gibson, Musidora, Ruth Roland i Pearl White to jedne z najpopularniejszych gwiazd tamtej doby.

Jak sugeruje filmoznawczyni Monica Nolan, „Filibus” najprawdopodobniej powstał z inspiracji „Fantomasem” Louisa Feuillade'a, widać to chociażby po początkowej prezentacji postaci, a także w scenie, w której przy użyciu rękawicy odtwarzane są odciski palców. Jednak właściwa Filibusowi „joie de vivre”, jego figlarność w starciach z organami ścigania, poczucie humoru i niekłamany zachwyt nad zdobytymi kosztownościami wyraźniej wskazują na inspirację Arsène’em Lupin.

Natomiast fakt, że scenariusz głównym bohaterem czyni kobietę włamywacza, jasno wskazuje na trop amerykański i aktorkę Grace Cunard. Możliwe jest również, że postać hrabiego de Brive w „Filibusie” została zainspirowana aktorką Gene Gautier, przebierającą się za różne postaci w serii „Girl Spy" stworzonej dla Kalem Company, którą produkowano od 1909 roku. Wreszcie należy zauważyć, że w styczniu 1913 roku we Włoszech fetowano pierwszą kobietę lotnika Rosinę Ferrario – prasa szeroko pisała o jej odważnych pokazach i lotach dookoła Włoch.

I tu ciekawostka – paryski poeta Max Jacob żartobliwie nawiązuje do „Filibusa” w swoim wierszu z 1923 roku „Filibuth ou La Montre en or”. Wiersz bawi się schematami znanymi z powieści w odcinkach i opowiada o podróżach złotego zegarka, który zmienia właścicieli. Ale tytuł jest tutaj swoistym wabikiem, bo Filibuth nigdy się nie pojawia, „bohater” pozostaje nieuchwytny i niemożliwy do zidentyfikowania. Czy Max Jacob widział ten włoski film? To możliwe, zwłaszcza że jego przyjaciel André Salmon przywołuje ten film w swoim wierszu „The Age of Humanity”: „C'est Fantômas! C'est Filibus! / Tous les voleurs ont des gibus”. („To Fantômas! To Filibus! / Wszyscy złodzieje noszą gibus"). „Gibus” to rodzaj składanego kapelusza – cylindra. 

KIM jest Filibus?

Włoskie reklamy i plakaty do filmu pytały „Kim jest Filibus???”, ale slogan ten nabrał dziś ironicznej wymowy przez sprawę z błędną identyfikacją.

Przez dziesięciolecia zakładano i twierdzono w wielu książkach, że rolę Filibusa zagrała aktorka Cristina Ruspoli. Genialny filmoznawca Vittorio Martinelli, dzięki któremu udało się rozpoznać wiele wczesnych włoskich filmów i aktorów, był prawdopodobnie pierwszym, który rozpoznał ją jako Filibusa. Do chwili, gdy na Ryerson University nie zaczął studiować David Emery, w 2018 roku odbywający staż w EYE Filmmuseum. Został przydzielony do prac badawczych na temat historii „Filibusa” i mało znanej aktorki Ruspoli. Dlatego zainteresował się niesamowitymi zasobami dostępnymi w EYE, w tym legendarną kolekcją dokumentów Jeana Desmeta. Desmet był właścicielem firmy, która pierwotnie wyświetlała „Filibusa” w Holandii, a po jego śmierci pieczę nad filmami i dokumentami Desmeta objęła Filmoteka Holenderska.

Emery ze stażysty zamienił się w detektywa: porównywał zdjęcia Ruspoli z samym filmem.

Najpierw Emery znalazł zdjęcie Ruspoli w numerze „Moving Picture News” z roku 1913, a następnie porównał je z jej występem w epickim filmie z 1913 roku „Ostatnie dni Pompei”.

Porównując te dwa obrazy z naszym filmem, Emery zrozumiał, że Ruspoli NIE jest aktorką grającą Filibusa, ale siostrą detektywa Kutta-Hendy'ego, Léonorą!

Kim więc BYŁ Filibus?!!!

Emery bezskutecznie wertował dokumenty Desmeta. Jednak kolekcja Desmeta zawierała dwa inne filmy pochodzące ze studia Corona Films. Natychmiast je sprawdził.

W filmie z 1916 roku „Signori Giurati” („Gentleman of the Jury”) dokonał niesamowitego odkrycia. W niewielkiej roli Heléne de Brian „zdemaskował” prawdziwego Filibusa! Potem już poszło łatwo. W pierwszych minutach holenderskiej kopii „Signori Giurati”, zupełnie jak w filmie „Filibus”, przedstawiane są nam postacie i grający je aktorzy!

Przeglądając włoskie reklamy filmowe tamtej doby, dostrzeżemy, że często Ruspoli i Creti pojawiały się w „rywalizujących” produkcjach, więc być może właśnie z tego powodu pierwotnie popełniono błąd w identyfikacji aktorki. 

GDZIE jest Filibus?

Ponieważ dokumenty dotyczące produkcji „Filibusa” zaginęły, ludzie z Milestone i nasi przyjaciele na całym świecie podjęli się próby ustalenia, jak i gdzie doszło do powstania filmu. Jay Weissberg (dyrektor programowy Le Giornate del Cinema Muto) i jego przyjaciółka Violante Balbo pokazali jedno ze zdjęć przyjacielowi z Genui, który odpowiedział: „Przecież to mój dom!”. Inny z budynków na zdjęciu to Castello Türke, zaprojektowany przez działającego pod koniec XIX wieku i na początku XX wieku architekta Gino Coppedègo. Znajduje się on na Capo Santa Chiara, na wschód od Genui.

Genua jest oddalona o około dwie godziny jazdy od Turynu i leży na wybrzeżu Morza Liguryjskiego w północno-wschodnich Włoszech, więc sceny ucieczki Leo Sandy'ego i jego lądowania na plaży najprawdopodobniej również tam zostały nakręcone.

Zachowała się też jedna karta tytułowa, gdzie napisano, że detektyw został tymczasowo zwolniony i wrócił do swojej willi w Abruzji. Wyprawa do Abruzji to (nawet dzisiaj) około ośmiu godzin jazdy od Turynu i Genui, więc jest mało prawdopodobne, aby tamte plenery zostały wykorzystane w filmie.

  • Filibus

    źródło: The Desmet Collection, EYE
  • Filibus

    źródło: EYE Filmmuseum
  • Filibus

    źródło: EYE Filmmuseum
  • Filibus

    źródło: The Desmet Collection, EYE
  • Filibus

    źródło: The Desmet Collection, EYE
  • Filibus

    źródło: The Desmet Collection, EYE
  • Filibus

    źródło: The Desmet Collection, EYE
  • Filibus

    źródło: The Desmet Collection, EYE
  • Filibus

    źródło: The Desmet Collection, EYE
  • Filibus

    źródło: The Desmet Collection, EYE
  • Filibus

    źródło: The Desmet Collection, EYE
  • Filibus

    źródło: The Desmet Collection, EYE
  • Filibus

    źródło: The Desmet Collection, EYE